Piosenka Wiereszczagina zimno bardzo z tobą, taka jest ta sztuka. zaczekaj - nie rwij. będę miał w miłości. dla jednych tyś dobra, dla innych nie bardzo. poczekaj - nie wołaj. Nie mam szczęścia w śmierci - będę miał w miłości. znaczy, że piosenka ma nie skończona jeszcze. będę miał w miłości.

– Swoją książkę kieruję do kobiet, które utknęły w toksycznych bądź niesatysfakcjonujących relacjach i czują, że chcą żyć inaczej, że chcą być szczęśliwe, ale nie wiedzą, co dalej. Do kobiet, które chcą zobaczyć, co to znaczy “miłość od siebie do siebie” i chcą ją budować. Do kobiet, które nie rozumieją, dlaczego mają za sobą wyłącznie nieudane relacje. Do kobiet, które pragną w końcu skoncentrować się na sobie. Do kobiet, które wszystko zaczynają od nowa. – wylicza Magdalena Walczak, autorka poradnika duchowego “Labirynt – Alicja w Krainie Schematów”. Germanistka z wykształcenia, nauczycielka języka niemieckiego z zamiłowania, specjalistka ds. transakcji oszukańczych z zawodu, rozkochana w słowie i metaforach, w ludziach i naturze. Skąd więc pomysł na napisanie książki “Labirynt – Alicja w Krainie Schematów”? Wszystko stało się “samo”. W trudnym momencie mojego życia, jesienią 2017 roku, gdy nie wiedziałam, co dalej, pewna przyjazna dusza powiedziała mi, że mam założyć sukienkę i z gracją zacząć przechadzać się po własnym Labiryncie, ale, że jednocześnie mam spisać ten czas w instrukcje – w pamiętnik transformacji. Zaczęłam więc! Na początku nie było Alicji, tylko postać dziewczyny, o której wiedziałam jedynie to, że jest kobietą mocy, a one nie poddają się tak łatwo (śmiech). A samo pisanie? Kocham pisać od zawsze! To jest mój żywioł, sposób wyrazu. Nie sądziłam jednak, że umiem napisać coś innego niż krótkie, poetyckie notki na pudełkach od zapałek. Okazało się, że życie właśnie po to postawiło mnie pod ścianą – żebym napisała ponad 200-stronicową książkę. Tytuł książki może wskazywać, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju przewodnikiem duchowo-psychologicznym. Dobrze zgaduję? O czym jest Twoja debiutancka książka? Zgadza się – to przewodnik po relacji z samą sobą w kontekście toksycznej relacji z mężczyzną. Jest źle, Alicja nie chce być częścią czegoś, od czego jest uzależniona, ale bez czego… nie może żyć. Zaczyna więc samą siebie rozkładać na czynniki pierwsze – uczucia, programy, schematy, przekonania. Dzieje się to przy pomocy metaforycznej i bajkowej oprawy Labiryntu. Na porządku dziennym są tam wyrastające z ziemi stoliki z herbatą, tajemnicze chatki w lesie albo plansze do gier. Dziewczyna spotyka na swojej drodze pomocników, rodziców, babcię, ukochanego, a nawet Anioła Stróża. W rzeczywistości jednak wszystko to jest tylko lustrem, w którym odbija się ona sama. Przechodzi więc przez proces uwolnienia. Czy jest to przewodnik? Tak. Bo każdy poprowadzi w tym Labiryncie do wyjścia… samego siebie (śmiech). Spotykam się od wielu lat z pojęciem “Self-love”. Nie rozumiałam go, nie wiedziałam “jak to się robi”, więc stworzyłam Labirynt, w którym pokochałam siebie i rozwinęłam temat “miłości od siebie do siebie”. Każdy będzie miał taką możliwość. Na początku książki jest miejsce, gdzie wpisujemy, z jakim problemem wchodzimy do środka. Do kogo kierujesz “Labirynt…”? Masz sprecyzowaną grupę odbiorców? Kto powinien sięgnąć po twoją książkę? Przepraszam panów, których uwielbiam (śmiech), ale zdecydowanie kieruję ją do kobiet. Do kobiet, które utknęły w toksycznych bądź niesatysfakcjonujących relacjach i czują, że chcą żyć inaczej, że chcą być szczęśliwe, ale nie wiedzą, co dalej. Do kobiet, które chcą zobaczyć, co to znaczy “miłość od siebie do siebie” i chcą ją budować. Do kobiet, które nie rozumieją, dlaczego mają za sobą wyłącznie nieudane relacje. Do kobiet, które pragną w końcu skoncentrować się na sobie. Do kobiet, które wszystko zaczynają od nowa. Do wrażliwych osób, które po prostu kochają metafory, psychologię, poezję i “Alicję w Krainie Czarów”. Do mężczyzn, którzy mają ochotę zajrzeć do naszego świata albo zrobić prezent swojej partnerce. Czy wyjście z labiryntu jest łatwe? I czy zawsze to, czego pragniemy jest dla nas faktycznie najlepsze? Wyjście z Labiryntu nie jest łatwe, bo nie jest łatwo spojrzeć prawdzie w oczy (śmiech). Alicja decyduje się spojrzeć sobie w oczy na najgłębszych poziomach podświadomości. Opisuje schematy, z których jest utkana, chodzi po wielkim polu minowym własnych przekonań. Ale wszystko polega właśnie na tym, że ona nie kroczy po tym polu z kosą i nie wycina swoich korzeni w pień, tylko z klasą rozbraja niedoskonałości, głaszcze je po głowie i tym samym wiele też musi wybaczyć. Daje sobie prawo czuć wszystko, co się tam wydarza, nie neguje tego i paradoksalnie rośnie w siłę. Czy zawsze to, czego pragniemy, jest dla nas najlepsze? Nie, z reguły jest zupełnie odwrotnie. Świetne pytanie, bo podsumowuje sedno książki. Po pierwsze często relacja, której pragniemy, boli nas najmocniej na świecie, bo wołamy i przyciągamy ją “od strony” tkwiących w nas schematów. W końcu każdy człowiek chce być kochany, a z jakiegoś powodu często trzymamy się ogromnego zranienia, więc najpierw musimy uzdrowić siebie i potem okazuje się, że… już nie chcemy tego związku. Po drugie zwykle życzymy sobie nie tyle spełnienia danego marzenia, ale mamy wyobrażenie o drodze, którą to spełnienie przyjdzie. Finalnie odbywa się to metodą, o jakiej nawet nie śnimy, że istnieje. Upieramy się więc często przy danym człowieku i danym sposobie realizacji celu, a gdy puścimy to wszystko, rzecz, na którą czekaliśmy stojąc w drzwiach, wpada do nas oknem (śmiech). Dlaczego wchodzimy do labiryntu? Dlaczego tak często gubimy się w swoim życiu? I co nas najczęściej, Twoim zdaniem, ogranicza w realizowaniu samego siebie, swoich marzeń i pragnień? Pisząc tę książkę, zrozumiałam, że ciągle wchodzimy w labirynty. Jeden się kończy, drugi zaczyna. I właśnie to jest najcenniejsze. Zauważyłam, że większość z nas, ja też, funkcjonuje od chwili do chwili, od zdarzenia do zdarzenia i to nazywamy szczęściem. No właśnie nie! To, co jest pomiędzy, stanowi prawdziwą tkankę życia. Ten Labirynt opisany w książce był dla Alicji zdecydowanie najtrudniejszy, teraz już pójdzie prościej (śmiech). Gubimy się w swoim życiu, bo z różnych powodów nie ufamy sobie, nie słuchamy własnych potrzeb. Ba! Nawet ich nie odkrywamy. A to z kolei wymaga odwagi. Robimy rzeczy wbrew sobie. Bo tak trzeba, bo tak zostaliśmy nauczeni, bo siebie stawiamy na ostatnim miejscu. Każdy byłby sfrustrowany. Ale, o ile dopuścimy do siebie jakikolwiek głos z wewnątrz, w końcu odzywa się bunt, a potem… przychodzą ogromne ilości gniewu. I dobrze! (śmiech). To moment, gdy zaczyna się walka o siebie. Ograniczamy się sami, ale mam tu na myśli bardzo często podświadomość i przewijające się w książce schematy oraz przekonania. Jak mamy być w szczęśliwym związku, skoro w podświadomości nosimy toksyczny wzór relacji? Powielamy coś, ale to nie jest nasza wina. Bardzo wiele osób jednak, zamiast działać, zostaje w roli ofiary. To pozycja poniekąd nobilitująca i wygodna, bo jesteśmy skrzywdzeni, współczuje się nam i… na tym się kończy. Książka pokazuje, że nie ma szczęścia i nieszczęścia w miłości. Sami kreujemy relacje, w pierwszej kolejności tę z samym sobą. Jak zbudować piękną i zdrową relację z samą sobą? Znasz jakąś skuteczną receptę? To bardzo ważne pytanie i Alicja przez całą drogę na nie odpowiada. Od czego powinnyśmy zacząć? Od dopuszczania do siebie własnych… emocji. W naszej kulturze złość jest słabością, płacz tym bardziej, a radość byłaby nawet super, ale szczęśliwym za bardzo też nie wolno być, bo ktoś pozazdrości i po co nam to? Własne emocje są dobre i piękne. To nasi pomocnicy, drogowskazy do zrozumienia siebie. Gniew może nam opowiedzieć o tym, że ktoś właśnie przekroczył nasze granice, a radość, że odkryłyśmy pasję i może czas za nią iść? Jeśli zaczniemy akceptować własne uczucia, to zaczniemy ich słuchać, a gdy zaczniemy ich słuchać, to zaczniemy poznawać siebie. To nie jest proste, ale warto. Gdy damy sobie prawo do przeżywania, to za chwilę zrozumiemy, że jesteśmy doskonale niedoskonałe i to jest w porządku. A jak już w swoich oczach staniemy się doskonale niedoskonałe, to będziemy potrafiły popełniać błędy. Rozpłaczemy się, pogłaszczemy po głowie i odpuścimy, a potem spróbujemy raz jeszcze. Gdy dajemy sobie prawo do bycia sobą, to w czasie kryzysu traktujemy siebie same jak ukochane dzieci – z czułością, natomiast w momencie, gdy trzeba podjąć męską decyzję – podejmujemy ją i mamy świadomość, że różnie to się może skończyć, bo takie jest życie. Ufamy sobie, więc i ryzykujemy. Relacja z samą sobą wiążę się z braniem odpowiedzialności za siebie, za własne uczucia, za przeszłość i za… tu i teraz. Jesteś szczęśliwa? Czujesz się kobietą spełnioną? Ta książka sprawia, że czuję się szczęśliwa. Jestem na początku drogi, która powoduje, że skaczę z radości. Wreszcie! Szczęśliwą jednak uczyni mnie zakończenie, którego jako pierwsza doświadcza Alicja, a które wykreowałam sobie w ostatnim rozdziale “Labiryntu…”. Czekam na materializację w mojej rzeczywistości i nie zdradzę, co to jest, tylko sprawdzę kto przeczytał książkę (śmiech). Na co dzień pracujesz z kobietami. Jak oceniasz współczesne Polki? Jakie jesteśmy w tej naszej codzienności? Ciężko mi jest generalizować, ale może powiem o tym, co jako pierwsze przychodzi mi na myśl. Kobiety w Polsce coraz mniej zadowalają się tym, co dostają i zaczynają sięgać po marzenia – nieważne, czy to się komuś podoba czy nie. Bardzo to cenię. Istnieje oczywiście grupa kobiet, które są nieszczęśliwe, ale nic z tym nie robią. Zawsze tak było i zawsze będzie. Ja w ostatnim czasie skupiam się i przebywam z kobietami, które nie tylko są przedsiębiorcze, rozwijają się, poprawiają jakość swojego życia, ale również wspierają się i inspirują. Doceniam mądrość Polek. Wśród kobiet mnóstwo jest zazdrości i podcinania sobie skrzydeł. Trzymam kciuki, żebyśmy umiały działać razem, bo to niezwykła moc. Jednocześnie w związku z Twoim pytaniem przychodzi mi do głowy stwierdzenie, które uważam za prawdziwe od lat: przyjaciół nie poznaje się w biedzie, ale zdecydowanie w szczęściu i sukcesach. Kocham świadome kobiety i uważam, że jest ich coraz więcej. O czym marzy Magdalena Walczak? Ale trudne pytanie (śmiech)! Marzę o tym, żeby moja książka dotarła do każdej kobiety na tym świecie, która jej potrzebuje. Marzę, by była konkretnym wsparciem i inspiracją, a jeśli trzeba – ratunkiem oraz nowym początkiem. Mamy również kilka chytrych pomysłów związanych z Alicją, ale o tym na razie cicho sza. I tak… marzę o tym, żeby ta dziewczyna zrewolucjonizowała moje życie – już to robi! (śmiech). Rozmawiała: Ilona Adamska *** Książkę można zamawiać w przedsprzedaży na stronie:

Występujący w "Barwach Szczęścia" discopolowiec Konrad Skolimowski postanowił odnieść się do stawianych mu na Instagramie zarzutów. Internauci byli ciekawi, dlaczego jeszcze nie

W myśl starej zasady ci, którzy nie mają szczęścia w kartach – mają szczęście w miłości. A poza tymi, którym gra w karty zupełnie nie wychodzi – kto jeszcze ma szanse na szczęśliwy związek? Rosnąca z roku na rok ilość rozwodów może sugerować, że prawdziwa miłość to dobro luksusowe i deficytowe. A w dodatku nietrwałe, bowiem ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość jest podobno tą, która trwa najkrócej. Jak to jest, że jednym się jednak udaje żyć długo i szczęśliwie „dopóki śmierć ich nie rozłączy”, a dla innych ich kolejne związki to pasmo porażek, nieszczęść, udręki i frustracji? Znani z upodobania do mierzenia wszelkich zjawisk widzialnych i niewidzialnych Amerykanie, w osobie autorki popularnych poradników Pani dr Barbary de Angelis, znaleźli rozwiązanie problemu szczęścia w miłości. Ich zdaniem to też można zmierzyć! Po niebywałym sukcesie inteligencji emocjonalnej pojawiła się moda na różne „rodzaje inteligencji”. Słyszymy więc o inteligencji biznesowej, inteligencji kreatywnej, ekologicznej i seksualnej, a za sprawą cytowanej wyżej autorki mamy jeszcze jedną! Inteligencję miłosną, której mierzalnym przejawem ma być tzw. IQ miłosne. Wysokość tego tajemniczego IQ miałaby jakoby świadczyć o zdolności danej osoby do stworzenia i utrzymania prawidłowego związku. Czy zatem mamy do czynienia z naukowym odkryciem jeszcze jednego rodzaju inteligencji? (Tylko dla porządku przypomnę, że wyróżnia się osiem rodzajów inteligencji: inteligencja językowa, logiczna lub matematyczna, wizualno-przestrzenna, interpersonalna, intrapersonalna, ruchowa i przyrodnicza.) Niestety nie. Świat współczesnej psychologii nie zamarł w niemym zachwycie i póki co Nobla pewnie nie będzie. Jednak sam „Test na miłosne IQ” dr de Angelis okazał się dla nas – zespółu Fundacji „Rozwód? Poczekaj!” – inspirujący i sprowokował do skonstruowania podobnego testu. Z tym, że nasz służy do autodiagnozy indywidualnych przekonań na temat miłości i związków i nie mierzy „inteligencji miłosnej”. Sprawdźmy więc, czy według nas macie szansę! Poniżej przedstawiamy zbiór przekonań, sentencji i aforyzmów o miłości i związkach. W zależności od tego, w jakim stopniu poszczególne stwierdzenia są ci bliskie, odpowiadają twoim odczuciom lub miały (mają) wpływ na twoje relacje przyznaj sobie określoną liczbę punktów, kierując się poniższą skalą: Jeżeli: zdecydowanie tak – masz 0 punktów, raczej tak - wpisz sobie 4 punkty, raczej nie - 8 punktów, zdecydowanie nie – 10 punktów. Czy uważasz, że: 1. Jeśli łączy nas prawdziwa miłość, to nic nie jest w stanie zagrozić naszemu związkowi. Miłość wszystko zwycięży. 2. W imię prawdziwej miłości należy rezygnować ze swoich potrzeb i przyjemności, bo „uczucie łączy dwie wolności w jedną słodką niewolę”. 3. Prawdziwa miłość przetrwa każdą rozłąkę. „Rozłąka sprawia, że serce kocha bardziej”. 4. „Stara miłość nie rdzewieje” – pierwsza miłość jest tą jedynie prawdziwą. 5. Jeśli odnajdę swoją „drugą połówkę jabłka” już nigdy nie spodoba mi się nikt inny. 6. Prawdziwą miłość rozpoznam na pierwszy rzut oka, w chwili, gdy tylko ujrzę tę osobę. 7. Wspólne mieszkanie „na próbę” daje gwarancję trwałego związku. 8. „Ten cię kocha przez kogo płaczesz” – wielka miłość zawsze wiąże się z bólem i cierpieniem. 9. Jeżeli naprawdę kocham partnera, muszę stale mieć go przy sobie, w przeciwnym razie „czuję, że umiera cząstka mnie”. 10. Związek oparty na miłości zawsze będzie interesujący, ekscytujący i namiętny. 11. Tylko seks z połączony z prawdziwą miłością daje najwyższą satysfakcję. 12. Urodzenie dziecka uzdrowi związek, w którym dzieje się nie najlepiej. 13. Związek z właściwą osobą poznam po tym, że bez słów będzie wiedziała, co czuję i czego potrzebuję w danej chwili. 14. Idealny partner da mi wszystko, czego potrzebuję, wypełni mnie i nada sens mojemu życiu. 15. Miłość to jedyne wyjście z samotności, bo „każdy z nas jest aniołem z jednym skrzydłem. Jeśli chcemy pofrunąć, musimy mocno się objąć”. 16. „Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz, dlaczego”. 17. W prawidłowym związku z natury rzeczy panuje harmonia; niepotrzebne są żadne szczególne wysiłki, aby ją osiągnąć. Opis wyników według mojej swobodnej interpretacji opartej na życiowym doświadczeniu. 150 -170 punktów. Gratuluję i życzę wszelkiej pomyślności, chociaż sugeruję ostrożność, gdyż ten wysoki wynik nie daje gwarancji cudownego związku. Wzruszasz się tylko oglądając „Casablankę”, a poza tym myślisz realistycznie o życiu i miłości. Pewnie już wiesz, że sama miłość nie gwarantuje udanego związku i że aby taki związek zaistniał potrzebne jest jeszcze porozumienie, podobieństwo charakterów i postaw oraz baaaardzo dużo wysiłku. 120-150 punktów. To, co myślisz o związku dwojga ludzi wciąż jeszcze pozostaje pod wpływem romantycznych ideałów i marzeń o wielkiej, prawdziwej miłości. To wprawdzie bywa urocze, ale niesie za sobą spore ryzyko bolesnych rozczarowań. Konflikty i kryzysy w związkach nawet bardzo kochających się ludzi są rzeczą zupełnie normalną. Idealnych, sielankowych związków nie ma w realnym świecie, za to w filmie i literaturze „wielka miłość” sprzedaje się nadal doskonale, nawet lepiej niż najazdy kosmitów. 90-120 punktów. Idę o zakład, że o kilku swoich związkach nawet nie chcesz pamiętać i zastanawiasz się nie raz, co z Tobą jest nie tak. A może z Nimi? Czy dostrzegasz jakieś podobieństwa u swoich partnerów? „Miłość jest ślepa”, a Ty pewnie bardziej zakochujesz się w samej miłości niż w żywych, realnych ludziach. Powtarzalność pewnych złych wyborów i wynikające z nich trudne życiowe sytuacje mogą i powinny Cię niepokoić. Samo czytanie poradników tu jednak nie wystarczy. Czasami trzeba zwrócić się o pomoc do specjalisty. 0-90 Kolejne miłosne niepowodzenia masz jak w banku. Czas dorosnąć. Przestań winić kolejnych partnerów za swoje rozczarowania i przyjrzyj się sobie. Na pocieszenie Ci powiem, że te wszystkie związki od początku skazane były na niepowodzenie. Dalsze udawanie, że nie ma problemu z pewnością zaowocuje Twoimi sukcesami w grze w karty. I co sądzicie o swoich wynikach? Wracając jednak do koncepcji „Miłosnego IQ” dr Barbary de Angelis. Jeszcze jeden przykład na świetny amerykański psychobiznes poradnikowy? Być może. Z drugiej jednak strony ukłon dla autorki za zgrabną próbę zwrócenia uwagi czytelniczek i czytelników na MITY MIŁOSNE, którymi karmimy się z lubością od zarania naszych dziejów. Od wojny trojańskiej, Iliady i Odysei, poprzez Romea i Julię, Tristana i Izoldę, Carmen, Przeminęło z Wiatrem, Casablankę, naszą swojską Trędowatą, Love Story itp. Mity te, przekazywane z pokolenia na pokolenie, przywoływane przez literaturę, malarstwo, muzykę i film stają się niepostrzeżenie dla wielu z nas naszymi własnymi poglądami na miłość i na związek z drugim człowiekiem. I nawet wtedy, gdy mamy świadomość, że to tylko romantyczny mit… tęsknimy za nim i chcemy wierzyć w jego prawdziwość. Kto z Państwa nie chciałby wierzyć, że „prawdziwa miłość wszystko zwycięża”? Jednak życie przekonuje, że udany związek w większym stopniu bazuje na codziennej, pozytywistycznej „pracy u podstaw” niż romantycznych porywach. Te ostatnie mogą dodawać związkowi smaczku i barw. I sprawiać, że czasem uniesiemy się, we dwoje, nad ziemią. O innych mitach, stereotypach i przesądach na temat miłości, związków i rodziny w naszych kolejnych artykułach. Fundacja „Rozwód? Poczekaj!”

question. 1 Pieniądze szczęścia nie dają, ponieważ nie da rady kupić za nie szczęścia rodzinnego, miłości. Ułatwiają nam zycie, ale człowiek nie jest szczęśliwy, na począku jest, ale potem samotność, pustka. 2. Człowiek bogaty nie patrzy tak bardzo na potrzeby innych, niż człowiek, który tych pieniędzy nie ma. 3. -Wiesz, że kawa należy do najczęściej spożywanych napojów na kuli ziemskiej, a statystyczny Polak wypija jej trzy kilogramy rocznie- Iza przyniosła mi kolejną filiżankę. -My na pewno podwyższamy statystyki – odpowiedziała Zuza. – Nie wyobrażam sobie poranka bez kawy z mlekiem. -Poranka, środka dnia, popołudnia – wyliczałam. – W pracy, w domu, na urlopie. W każdym miejscu i czasie. A tę kawiarnię lubię najbardziej. -Leżenie na plaży wyszłoby taniej – zauważyła Basia,- ale rzadko wyjeżdżamy razem, więc nie marudzę (uniosła ręce jakby się broniła). Przesiądźmy się na sofę na tarasie. Pogapimy się na morze i poudajemy damy odginając mały palec trzymając filiżankę. Rozciągnęłyśmy się na sofach delektując się kawą. Przy stoliku obok siedziały dwie dziewczyny. -Źle robisz – tłumaczyła jedna drugiej. – Zasada jest taka: on dzwoni, potem ty dzwonisz, on napisze, ty odpisujesz. I to nie od razu. Muszą minąć co najmniej dwa dni pomiędzy kontaktem słownym lub pisemnym. Inaczej pomyśli, że już cię zdobył. Jak w matematyce: musisz policzyć ile razy on napisał, tyle razy ty odpisujesz. Dzwoniąc lub pisząc więcej niż on, dajesz mu do zrozumienia, że ci zależy, że po prostu lecisz na niego. A to błąd. Trzeba trzymać mężczyzn w niepewności. -Poczekaj, to jak on mnie zaprosił na spacer, potem zadzwonił to ja teraz powinnam go zaprosić na spacer, czy do niego oddzwonić?- Jęknęła druga. -Zadzwonić. I nie gadać o spacerze. To on powinien zaproponować spotkanie. -Poczekaj. Pogubiłam się. „Pisze – czekam” to załapałam. A jak przyniesie kwiaty to czym się odwdzięczam? -Uśmiechem wariatko, uśmiechem. Dopiłaś kawę to idziemy. Po drodze wytłumaczę ci jeszcze raz. Stosuję tę matematyczną zasadę od lat i działa. Uwierz mi. Kiedy dziewczyny się oddaliły, Izka popatrzyła na mnie rozbawiona: – Notowałaś? – No coś ty. Zgubiłabym się już po drugim telefonie i trzeciej wiadomości. To już wiem skąd te kłopoty z facetami: przez nieznajomość matematyki. Według tej metody szansę na udany związek mają tylko umysły ścisłe. -Nie ma sprawiedliwości na świecie- ponuro zabrzmiała Basia. Wybuchnęłyśmy śmiechem. Z całej naszej paczki to Basia była najlepsza z matmy. Obecnie żyjemy w epidemii fałszywych wiadomości lub półprawd (pół wiadomości). Błędne informowanie jest porządkiem dnia i nie wiadomo, w co wierzyć, a co nie. Ale nie dlatego, że ludzie chcą czytać fałszywe informacje i dlatego popyt wzrósł. Ludzie chcą prawdziwych informacji, zwłaszcza jeśli pasują do ich przekonań. Masz wrażenie, że jesteś skazana na samotność? Wielokrotnie próbowałaś układać sobie życie, ale zawsze kończyło się tak samo? Szczęście w miłości Ciebie nie dotyczy? Cóż.. Czy masz świadomość, że TYLKO od Ciebie zależy, czy je wreszcie odnajdziesz? Wystarczy tylko trochę nad sobą popracować! Szczęście w miłości – dlaczego Cię omija? Uważasz, że musisz mieć figurę modelki, niebywały intelekt, i najlepiej to jeszcze jakieś zdolności nadprzyrodzone, żeby odszukać kogoś, kto będzie w stanie Cię pokochać? Bzdura! Nie bez powodu mówi się, że każda potwora znajdzie swego amatora. Jestem zdania, że szczęście z w miłości może odnaleźć KAŻDY ale dopiero wtedy, kiedy rzeczywiście orzeknie, że tego chce! Czasami, kiedy mam wolny wieczór (co zdarza się niezwykle rzadko) włączam sobie muzykę, biorę do ręki książkę, która dawno już czeka na swoją kolej, nakrywam się ciepłym kocem i popijając gorącą herbatę myślę sobie – kurcze.. jaka ona gorzka. Byłaby o wiele słodsza, gdybym mogła wypić ją nie sama, a z kimś. A później dochodzę do wniosku, że przecież mogłabym, gdybym tylko chciała. Ale skoro tego nie robię, to najwyraźniej nie chcę. Wielokrotnie marudziłam nad swoim losem, że ja taka samotna, że (kurczę blade! ) spotykam samych dupków. Albo na początku jest wielkie gruchanie gołąbków a później bach – cała ta słodko cukierkowo urocza sytuacja znika, niczym rozpryśnięta bańka mydlana. Nie zastanawiałam się dlaczego – bo i po co.. czasu brakowało na takie rozkminy.. z resztą.. czy tylko na rozkminy? Brak czasu to podstawa rozpadu związków AMEN! Na tym etapie nie doszukiwałabym się nawet żadnych innych powodów. No bo jak długo będzie przy Tobie trwał koleś, który dwoi się i troi, żeby tylko się z Tobą spotkać, a Ty wiecznie masz jakieś „ale”.. Bo dzieci, bo dom, bo praca – godziny pracy już dawno za Tobą off course, ale Ty i tak chcesz zrobić więcej/lepiej/na zapas – bo szczeble kariery.. Kto wejdzie po nich za Ciebie? No wiecznie jakieś ALE. Nie widzisz tego? Ja nie widziałam. Szczęście w miłości – a co to w ogóle jest ta miłość? Właściwie mogłabym się upierać, że ona nie istnieje. No wiadomo, że taka rodzicielska, to oczywista oczywistość, ale ta między kobietą a mężczyzną ABSOLUTNIE NIE. Jakiś pociąg seksualny, zauroczenie, zadurzenie, nie wiem no.. cokolwiek. Ale miłość? Phi! A tu taki Tobie powie, że on wierzy, i to od pierwszego wejrzenia. No sorry, ale na mnie takie słowa działają jak płachta na byka. Początki zawsze są fajne. Dopóty, dopóki nie uświadomimy sobie, że ten niby tak bardzo podobny do nas osobnik tak naprawdę różni się od nas diametralnie. I będzie zgrzyt. Oj będzie, i to nie jeden! A jak się dobrze zawiasów nie naoliwi 😉 (ekhm.. bez skojarzeń) to będzie tak zgrzytać, i zgrzytać, aż zardzewieje. No ale dobra.. załóżmy, że jednak – jakimś cudem – ogarnęłaś to szczęście w miłości. Że się trafił jakiś Romeo z różą w zębach, albo Grey na całego. (Cóż no.. każdy ma swoje preferencje, nie?) 😉 Ogarnęłaś.. I co dalej? Szczęście w miłości – jak je zatrzymać? Kompromis. Wiesz co to takiego? Pewno Wiesz, bo jak tu żyć bez kompromisów. Ale wolisz rządzić, ustalać reguły gry. Wprowadzać wiecznie własne zasady nie biorąc pod uwagę jego propozycji. Oj jak ja to znam – DOSKONALE. A bez kompromisów nie da się zbudować absolutnie nic. Niezależnie od tego, czy ma to być przyjaźń, miłość czy diabli wiedzą co jeszcze. I bez rozmowy. Bo to ona do tych kompromisów prowadzi. I do poznawania potrzeb drugiej osoby. Nie mam szczęścia w miłości. I doskonale wiem, że to jedynie moja „zasługa”. Bo zawsze jest coś ważniejszego, i nie ma czasu na miłość. A może ja po prostu jestem samowystarczalna? (sesese 😉 ). Nie ten czas, nie to miejsce (chyba 😉 ) jednak kiedy tak obserwują starania każdego kolejnego amanta i słucham tego co do mnie mówi- zazwyczaj bardzo wprost – wyciągam z takich znajomości WAŻNE nauki. I Wiecie co? Jak przyjdzie w końcu ten odpowiedni moment, to będę wiedziała co zrobić, żeby to swoje szczęście odszukać i zatrzymać przy sobie. Czego życzę i Wam a przy okazji zapytam – jak to jest z tym Waszym szczęściem w miłości? Jest.. czy go nie ma? 😉 Może Ci się spodobać Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204 Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/ on line 204
1. Przetoka Kasi (Złoty Deszcz) Cassia Fistula, powszechnie znana jako Złoty Deszcz, to drzewo, które może poszczycić się wspaniałymi skupiskami jasnożółtych kwiatów. Pochodzi z Azji Południowej i jest narodowym kwiatem Tajlandii, zajmującym szczególne miejsce w kulturze hinduskiej. Złoty Deszcz to nie tylko piękny kwiat
Zdrowy i stabilny związek z kimś, kogo kochasz, wydaje się kwestią szczęścia. Ważne jest jednak, aby o tym pamiętać mnogość czynników psychologicznych które mogą wpływać na szczęście w miłości, a to może pomóc nam znaleźć idealnego partnera. ¿Dlaczego nie mam szczęścia w miłości? ¿Dlaczego nie mogę znaleźć partnera, kiedy inni ludzie? ¿Dlaczego to samo dzieje się ze mną??¿Czy szczęście naprawdę istnieje, czy sam je tworzysz? Jeśli robisz którekolwiek z tych pytań, będziesz zainteresowany kontynuowaniem czytania tego artykułu Psychology-Online, tutaj zastanawiamy się, jak mieć szczęście w miłości. ¡Niech podniesie rękę, która nie cierpiała z miłości! Możesz być również zainteresowany: Dlaczego boję się zakochać Indeks Możliwe przyczyny nie znalezienia partnera Jak mieć szczęście w miłości: kilka wskazówek Nigdy nie miałem szczęścia w miłości, co mogę zrobić? Możliwe przyczyny nie znalezienia partnera Jak mieć szczęście w miłości: kilka wskazówek Znajomość osoby, która pasuje do oczekiwań każdego w odpowiednim czasie, nie jest łatwa, ale możesz poświęcić wiele uwagi, aby wszystko poszło dobrze, jeśli chodzi o znalezienie miłości. Musisz skupić swoją uwagę na tym, co zależy od ciebie, a zobaczysz, jak dzięki tobie poprawi się twoje zakończyć pecha w miłości¿Jak mieć szczęście w miłości? Oto kilka wskazówek, które pozwolą Ci mieć więcej szczęścia w miłości:Doceń siebie, pracuj nad poczuciem własnej wartości. Najprawdziwsza historia miłosna zaczyna się od siebie. Napisz swoje zalety na papierze. ¡Quiérete!, Jeśli tego nie zrobisz, nikt tego nie zrobi. Dobra samoocena jest podstawowym filarem przyciągającym do życia zrównoważone i dojrzałe osoby, z którymi można mieć zdrowe odpowiedzialność. Akceptuj swoje błędy i ucz się od nich. Nie obwiniaj drugiego lub działa. Poznaj i wzmocnij swoje mocne strony, dzięki czemu będziesz bardziej atrakcyjny dla sobą. Pokaż się tak, jak jesteś i działaj stamtąd, nie wyczuwając tego, co druga osoba chciałaby. Bycie sobą pozwoli ci być bardziej spontanicznym. Jeśli ci się spodoba, będzie to z powodu tego, kim jesteś, a nie z powodu tego, jak się i ciesz się. Pomyśl o swoich potrzebach, nie tylko w związku, ale także na poziomie osobistym, fizycznym i emocjonalnym. Spróbuj znaleźć własną równowagę, znajdź czas dla siebie. Rób to, co sprawia ci przyjemność, poczujesz się lepiej i możesz przekazywać tę dobrą energię innym, więc nie zdając sobie z tego sprawy, przyciągniesz do siebie miłość. Ucz się z przeszłości i zachowuj pozytywne nastawienie. Chociaż bardzo cierpiałeś w miłości, zostaw rolę ofiary, bo inaczej zostaniesz zaszufladkowany / lub tam. Wykorzystaj przeszłość, aby zyskać na teraźniejszości i otwórz swoje serce. Jeśli tego nie zrobisz, nie będziesz miał szansy ponownie się zakochać.¡Nie rozpaczaj! Pomyśl o tym, czego szukasz w związku. Jedna rzecz to być otwartym, a innym być godnym nikogo. Odkryj tutaj, jak być cierpliwym w związku. Zmierz się ze swoimi obawami Pracuj nad swoimi lękami, emocjonalnymi blokami, niepewnością, które utrudniają nawiązywanie i utrzymywanie zdrowych swoje umiejętności społeczne. Komunikowanie się i wyrażanie siebie asertywnie ma zasadnicze znaczenie w zdrowym i empatycznym związku. Ponadto rozwijanie umiejętności społecznych ułatwia promowanie inteligencji emocjonalnej. ¡Ustaw limity! Kochać to nie wytrwać, kochać to poddać się bez utraty siebie. Lepiej sam niż źle towarzyszy, ¿to brzmi?. Nigdy nie miałem szczęścia w miłości, co mogę zrobić? Jeśli widzisz, że teoria jest bardzo dobra, ale masz trudności z wprowadzeniem jej w życie, być może będziesz musiał dowiedzieć się, dlaczego jest to dla ciebie tak trudne. Nie wahaj się skontaktuj się z profesjonalistą, psychoterapia może ci pomóc. Twoim celem musi być znalezienie partnera, aby dzielić się swoim szczęściem, a nie go znaleźć. Ten artykuł ma charakter czysto informacyjny, w psychologii internetowej nie mamy zdolności do diagnozowania ani zalecania leczenia. Zapraszamy do pójścia do psychologa, aby w szczególności zająć się twoją sprawą. Jeśli chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Dlaczego nie mam szczęścia w miłości, Zalecamy wejście do naszej kategorii Uczuć. Niestety, mimo to wielu singli przyznaje, że do tej pory nie udało im się stworzyć szczęśliwej relacji z drugą osobą. Niektórzy z nich nie tracą wiary, inni z czasem rezygnują z dalszych poszukiwań twierdząc, że najprawdopodobniej zwyczajnie nie mają szczęścia w miłości. Odpowiedzi Albedron odpowiedział(a) o 17:43 Ja również nie mam szczęścia w Miłości i życiu, nic mi się nie udaje. Po prostu trzeba natrafić na odpowiednią osobę. Miłość z czasem sama przyjdzie a życie. Pomogłbym Ci gdyby była możliwość. Mam nadzieje, że Cię pocieszyłem Pozdrawiam, życzę szcześcia:) blocked odpowiedział(a) o 18:34 No Cholera, Kati! a myślisz że ja go mam? w życiu napewno nie mam go... a w miłości, może myślisz inaczej ale też go nie mam.. ale kurde się nie przejmuj.. proponowałam podwójną randkę ale się nie zgodziłaś:Dnapewno go znajdziesz, nie martw się;) jak będziesz chciała usunąć moją odp to się nie obrażę:) Nie mam pojęcia. Ja też tak mam ... ; ( Dianthus odpowiedział(a) o 17:38 Wiem co czujesz. Też tak mam:(Ale nic na to nie poradzimy. To samo przyjdzie... rooben19 odpowiedział(a) o 17:39 ja tez nie mam pojecia... ja tez nie mam w tym szczescia :( blocked odpowiedział(a) o 15:29 a kto go ma w dzisiejszych czasach Ktoś korzystał na poprawę [LINK] Ja tez nie mam Szczescia ...Wszystko Mi ... jest ale go nie widzimy :D Uważasz, że ktoś się myli? lub
Ja również nie mam szczęścia w Miłości i życiu, nic mi się nie udaje. Po prostu trzeba natrafić na odpowiednią osobę. Miłość z czasem sama przyjdzie a życie. Pomogłbym Ci gdyby była możliwość.
Ponad siedem miliardów ludzi. Lekko licząc, trzy miliardy potencjalnych partnerów. Oczywiście, są przeróżne bariery, geograficzne, językowe i mentalne, niemniej teoretycznie wybór jest ogromny. Nawet gdy się weźmie pod uwagę ogromną różnorodność charakterów, to gdzieś na tym świecie musi żyć całkiem pokaźna grupka ludzi nadających na tych samych natura najwyraźniej ma w nosie sprawiedliwość. Jedni mogą w partnerach przebierać jak w ulęgałkach, innym nie udaje się trafić w dziesiątkę choćby raz. Szukają, szukają, starają się i klops. Wciąż sami, wciąż z porażkami na koncie. Szczęścia do miłości nie mają, po prostu. Tylko czy tu naprawdę chodzi o urodzenie się pod szczęśliwą gwiazdą?Lustereczko, lepiej nic nie mówUroda ułatwia wiele i rzeczywiście wokół pięknych kobiet zawsze jest mnóstwo adoratorów, a przystojni faceci z reguły nie mają żadnych problemów ze znalezieniem miłego towarzystwa na wieczór. Ale nie o nich chodzi. Ileż to razy dziewczyna bądź chłopak, z twarzy podobni zupełnie do nikogo, zadziwiają całe otoczenie niesamowitym powodzeniem u płci przeciwnej. Chcą mieć randkę? To ją mają, prawie że na pstryknięcie palcami. W sumie to wygląda, że nawet się specjalnie nie starają, ot, wychodzą, trzepną rzęsą i jest. Ale to niezupełnie wielbicieli nie bierze się z przypadku. Naprawdę bardzo atrakcyjni ludzie nie muszą robić nic, bo wystarczy że są, i fanklub działa, tak osoby, nazwijmy je piękne w sposób nieoczywisty, muszą na swoje powodzenie w pewnym sensie zapracować. Tyle że nie chodzi tu o jakieś wyrachowane sztuczki, a po prostu o dbałość o swoje wnętrze, jakkolwiek banalnie to zabrzmi. Kobiety z kategorii „co oni w niej widzą?” to zazwyczaj kobiety po prostu fajne. To, czego poskąpiła im natura, nadrabiają osobowością. Są dowcipne, uśmiechnięte, charakterne, życzliwie nastawione do świata, lubią sam charakter nie zawsze wystarcza, by wzbudzić pożądanie, dlatego „szczęściary” pamiętają o kwestiach tak ducha, jak i ciała. Nie smęcą, że nogi jak balerony, lecz koncentrują się na tym, co mają ładnego. Czują swoją kobiecość i potrafią ją smacznie wyeksponować. Potrafią flirtować. Są pewne siebie, czują się atrakcyjne i właśnie tak odbiera je otoczenie, że są warte grzechu. Wciąż pamiętając, że uroda to skuteczny wabik, ale samą aparycją rozpala się głównie lędźwie, a nie głębsze uczucia. Jest taka reklama pewnego dezodorantu, po co ci sześciopak, gdy masz „to coś” swojego? I choć to kolejny banał, w sumie właśnie do tego się to sprowadza. Ona wyróżnia się z tłumu i zamiast płakać nad brakiem talii osy pokazuje światu piękne usta, świetnie opowiada dowcipy i jest mistrzynią gry w szachy. I ta specyficzna „emanacja” sprawia, że faceci uderzą do niej, a nie do koleżanek, które może ładniejsze i zgrabniejsze, ale ciągle męczą bułę, że są grube, że rozstępy, faceci tylko o jednym i w ogóle to cały ten świat jest durny. Więc koniec końców uroda jest ważna, ale na dłuższą metę wygrywa charakter. No, chyba że dla kogoś jedynym priorytetem jest ładna chcę i nie potrzebujęSzczególnym przypadkiem braku szczęścia w miłości są „kobiety sukcesu”. Ileż to się słyszy, jak to one nie mogą sobie ułożyć życia osobistego, bo świat najwyraźniej nie jest gotowy na ich obecność. Może nie tyle świat, co jego męska połowa, która silnych, niezależnych kobiet zwyczajnie się boi, więc unika ich, dając do zrozumienia, że na wspólne życie i pożycie nadają się wyłącznie ciemiężone ofiary patriarchatu, bez świadomości osobistej, za to z pełną uległością wobec jednostek plemnikododatnich. Tym z karierą i ambicjami zostają koty oraz butelki wina wypijane w samotności, ewentualnie w towarzystwie im podobnych kobiet, które wyprzedziły swoją się jednak składa, że szczęśliwe związki legalne i nielegalne nie są domeną wyłącznie niepostępowych sierotek, co to godzą się na męską dominację. Te z sukcesami także znajdują miłość swojego życia i na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej nie narzekają, nawet gdy zalotnik ma już świadomość, iż wybranka zarabia i spełnia się na wszelkie możliwe sposoby. I nie muszą przy tym udawać słodkich idiotek, by połechtać męskie owych kobiet sukcesu polega najczęściej na tym, że już na wstępie wysyłają one bardzo czytelny komunikat: jestem tak samowystarczalna, że faceta nie potrzebuję. Nierzadko podkreślając przy tym, że w zasadzie ród męski to samo zło i kobiety nic dobrego ze strony samca spotkać nie może, zatem profilaktycznie samca pod but wziąć należy i na każdym kroku udowadniać, że chłop zbędny jest, nic nie umie, na niczym się nie zna, a Kopernik była kobietą. Powstaje więc sprzeczny komunikat, bo niby ona chce kogoś poznać, ale tak naprawdę to nie chce, bo facetami szczerze gardzi. A to odstrasza bardziej, niż wizytówka z napisem „dyrektor generalny”.Seria pierwszych randekChyba nie ma zbyt wielu osób, które na pierwszą randkę wyruszają bez żadnej spinki. Większość w mniejszym czy większym stopniu jakoś się tym wydarzeniem stresuje i w efekcie spotkanie zapoznawcze może przemienić się w katastrofę. Czasami tak wielką, że drugiej randki po prostu nie ma. Co gorsza, ten scenariusz powtarza się prawie za każdym razem – jest zainteresowanie, nieśmiały podryw, wymiana telefonów, wspólny wypad na kawę i nagle koniec, drugi raz telefon już nie dzwoni. No fatum jakieś. No co jest, że znowu klęska?A za klęską zwykle stoją fałszywie wyciągane wnioski. Raz czy dwa mogło zwyczajnie nie zaiskrzyć, przy długiej serii błąd najprawdopodobniej tkwi w samym zachowaniu. Nie w „pewnie to przez mój tyłek” czy „faceci to jednak świnie”. Raczej w sygnałach, które nie zachęcają do kontynuowania znajomości, choć w pierwszej chwili wydawało się to znakomitym pomysłem. Kobiety, którym seryjnie nie udaje się podtrzymać zainteresowania swoją osobą, są przeważnie albo zbyt roszczeniowe, albo wieje od nich desperacją, albo są, no cóż, naprawdę przeraźliwie nudne. Bądź sądzą, że dobry wygląd załatwi całą resztę i niech to on się się, starajNiektóre kobiety hasło „nie możesz być za łatwa” bardzo biorą sobie do serca i traktują śmiertelnie poważnie. Nie możesz do takiej po prostu podejść. O nie, to by było za łatwe. Szanująca się kobieta, niczym królowa, zgody na audiencje rozdaje ostrożnie, by każdy pojął, jaki to zaszczyt. Dopuszczenie przed oblicze mają nieliczni wybrańcy, ci, który świetnie rokują, ale wystarczy jedno słowo nie tak, i koniec, posłuchanie skończone. Żadnych wyjaśnień. Bo nie, królowa nie musi się z niczego tłumaczyć. W ogóle to ciesz się, że nie było słowy, randka jest aktem łaski. Nie ma przychylnych uśmiechów, jest przyjmowanie zasłużonych przecież hołdów. Pod nogi rzucane są kolejne kłody, byle nie było cienia podejrzenia o „łatwość”. Trzeba się cenić, co nie? Co dzieje się dalej, łatwo sobie wyobrazić. Zostają wyłącznie desperaci, którzy tak pragną tej kobiety, że są gotowi na największe upokorzenia, byle nie odejść z kwitkiem. Dokładnie tak samo działa to w drugą stronę. Facet zgrywa, za przeproszeniem, najgorszego ch…, bo przecież dziewczyny nie lubią miłych frajerów, za to gustują w brutalach i tak się trzeba zaprezentować szerokiej publiczności. Albo chociaż grać totalnie niedostępnego, zblazowanego rebelianta, który co weekend ma inną dupencję i ty co najwyżej możesz być kolejna na liście. Ależ nie ma za w złą tarczęNiepowodzenia w miłości bywają też efektem porywania się z motyką na słońce. Może zabrzmi to nieprzyjemnie, ale w kwestiach damsko-męskich warto mierzyć siły na zamiary. Marzy się prawdziwy książę? Spoko, nie ma co zadowalać się byle kim, lecz warto pamiętać o jednym – druga strona ma dokładnie takie same oczekiwania. Dziewczyna, która coś sobą reprezentuje, nie zechce związać się z kolesiem, co jeszcze nigdy w życiu nie miał stałej pracy i jedyne co w życiu przeczytał, to etykieta na butelce piwa. Trudno się więc spodziewać, by u przystojnego weterynarza z szerokimi horyzontami miała szanse mało urodziwa dziewczyna, która otwiera usta wyłącznie po to, by głupio zachichotać. O tym się właśnie często zapomina, że „zasługuję na wszystko, co najlepsze” to tylko jedna strona medalu, na drugiej stoi, że musisz też dać coś od rzecz, to źle określony target. Pewnie, że nie znajdzie się szczęścia w towarzystwie beztroskich imprezowiczów, jeśli marzy się o spokojnym ojcu dla swoich dzieci. Tak jak nie trafi się na uroczego awanturnika oferującego randki pełne adrenaliny obracając się w gronie poważnych entomologów, dla których największe emocje to obserwacja drugiej strony, pech w miłości potęguje przekonanie, że ukochanego czy ukochaną da się zmienić, jeśli tylko będzie się odpowiednio mocno starało. To się zdarza, ale podchodzenie do każdej znajomości z takim nastawieniem jest proszeniem się o kłopoty. Easy rider w skórzanych spodniach nie zapragnie nagle domku na prerii. Kobieta marząca o awansie nie przeobrazi się z dnia na dzień w stateczną panią domu. Spotykanie się z osobami, które niemal we wszystkim mają inne poglądy, to prosta droga do rozczarowania. A niestety, to dość częste, że ci nieszczęśliwi w miłości jakby celowo wybierali sobie obiekty westchnień z zupełnie innego świata i potem jest płacz, że on/ona nie chce się przeprowadzić do nowej, kontrastowej mnie zostawił…Szczęście w miłości to nie tylko ilość fanów. To także, a może przede wszystkim, jakość związków. Z czym bywa jeszcze gorzej, bo zwrócić na siebie uwagę to w sumie nie jest jeszcze takie trudne, lecz zatrzymać kogoś i stworzyć z nim udaną parę, to już wyższa szkoła jazdy. I dlaczego jednym się to udaje, a innym nie? Można mieć szalone powodzenie i zmieniać partnerów jak rękawiczki, ale to niczego nie zmienia, każdy następny też jest do bani. Odchodzi bez słowa po kilku tygodniach albo się to ciągnie, ale nijak się w tym dopatrzyć nie można choćby cienia tym polu dochodzi do wciąż zaskakujących odkryć. Dlaczego ona, dla której głowę straciło pół miasta, zawsze trafia na jakiegoś patafiana, przez którego płacze długimi miesiącami? Dlaczego on, mając na wyciągnięcie ręki najfajniejsze dziewczyny, oddaje swoje jakże męskie ramię bezdennie durnej flądrze, która go zdradza i/lub wyciąga kasę?Najprościej oczywiście złożyć wszystko na karb wrednej drugiej płci. Ale znowu, to tylko część prawdy. Los związku nie leży przecież tylko w rękach tej drugiej osoby. O ile jedną czy dwie wpadki z człowiekiem niższej kategorii można rozpatrywać jako nieszczęśliwy wypadek, tak pasmo miłosnych porażek ma drugie dno. Partnerzy zachowują się podle, bo się im na to pozwala. Jasne, łatwo się mądrzyć „na zimno”, człowiek w miłosnej euforii nie zawsze umie działać racjonalnie i odciąć się od toksycznej połówki. Ten ktoś jest jak tlen, krąży w naszych żyłach, nijak się od tego uwolnić, bo człowiek sądzi, że jak dojdzie do rozstania, to serce stanie, pęknie, rozsypie się na miliony kawałeczków. Fakty są jednak bezlitosne – jeśli za poważne faule nie dajesz czerwonej albo chociaż żółtej kartki, możesz mieć pewność, że gra się zaostrzy i skończysz z poważną do siebieStare, trywialne prawdy znają wszyscy. Ale nie wszyscy je rozumieją. Jako ludzie lubimy przekraczać granice i zagarniać dla siebie jak najwięcej. Co ma dobre strony, bo człowiek się rozwija, ale i złe, jeśli przy okazji z czyjegoś ogródka zabiera się cokolwiek za dużo. Kto nie reaguje na taką politykę rabunkową od razu, traci wskutek fałszywie pojmowanej gościnności. Pozwalanie na wszystko, żeby nie zrazić do siebie, zawsze kończy się konkluzją, jak to ludzie nie doceniają prawdziwego poświęcenia. A to nie tak. Kiedy ktoś się sam wykłada na tacy, to go zjedzą, pomlaskają, że pycha i tyle, pójdą szukać nowego, smakowitszego kąska. Jak w markecie – na promocji nie dostaje się od razu kilograma szynki, ale maleńki kawałeczek, żeby narobić apetytu, za więcej trzeba błąd, że nie zawiesza się poprzeczki dostatecznie wysoko, niekoniecznie idzie w parze z fizyczną atrakcyjnością, jak często zwykło się sądzić. Tak, mało atrakcyjnym dziewczynom zdarza się szybkie wskakiwanie do łóżka i bycie na każde skinienie, bo sądzą one, że to jedyne, co mają do zaoferowania. Ale tym ładnym również podobna ścieżka nie jest obca. Na początku zdają się niedostępne, to wrażenie jednak pryska, gdy jest już „po”. Nagle obniżają standardy i dają się sprowadzić do pozycji materaca. Albo przemieniają seks w walutę i reagują fochem na byle przewinę wysyłając na kanapę, co w końcu zirytuje nawet największego amatora ich wdzięków. I to często tłumaczy, dlaczego ta szara myszka promienieje, a jej piękna koleżanka wprost przeciwnie – ta pierwsza wymaga dla siebie szacunku, druga tylko udaje, że wysoko się ceni. Lub inaczej – tej brzydszej nie dlatego się nie udaje, bo nie jest dość ładna, ale dlatego, że pozwala, by kompleksy wzięły górę i sprowadziły ją do roli na loteriiW starym dowcipie Icek skarży się Bogu, że Aaron i Samuel wygrali na loterii, a on modli się, modli i nic, na co Bóg odpowiada: ty daj mi szansę, wreszcie kup ten los!Podobnie jest właśnie z tym szczęściem w miłości. Narzeka się na podłość losu, ale jednocześnie siedzi się z założonymi rękami zamiast chwytać okazję. Nie, nie że każdą, która nawinie się pod rękę. Ale bez otwartości na nowe możliwości raczej niewiele się zdziała. Wiele gorących romansów zaczęło się totalnie od przypadku. Gdzieś w najzwyczajniejszych okolicznościach, zupełnie z zaskoczenia, gdy nie miało się perfekcyjnej fryzury i tej szałowej kiecki. Nieważne, grunt, że dało się tej znajomości zielone światło. Takie proste… Translations in context of "szczęścia w miłości" in Polish-English from Reverso Context: Chyba tato nie ma szczęścia w miłości.

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-01-14 09:57:37 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Temat: Kompletny brak szczęścia w miłości Już wiele lat jestem samotny,w zasadzie to całe moje życie. A wszystkie moje znajomości kończyły się po kilku miesiącach. Kochałem tak mocno 2 razy, choć teraz gdy kilka dni temu napisała mi że nie chce dalej tego przeciągać- lecz chce byśmy zostali dla siebie kolegami, bo jak dłużej tak będzie ciągnąć to może tą znajomość stracić. Teraz czuje, że sie w niej zakochałem . Wiec przyjąłem to na "klatę" niech będzie jak chcesz- chociaż miałem ochotę do niej pojechać, pogadać, poprosić o zastanowienie już tak będzie zawsze, że jak kogoś poznam i zakocham się, to dostane kolejnego, i kolejnego kosza? Czasem sobie myślę, że nie warto szukać i starać się, lecz czuje ze moje serce potrzebuje kogoś, potrzebuje sie kimś opiekować, dbać i kochać. Oraz kochanym być. Wtedy to ma sens, życie ma sens. Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 2 Odpowiedź przez PurBlanca 3Nie trać wiary, warto wierzyć że będzie dobrze. Zresztą nie wiem ile masz lat, i jak doradzić....Ale jeśli jedno z dwojga mówi że coś jest nie tak i nie chce przedłużać związku to znak że Twoja połówka nadal gdzieś czeka na znasz ani dnia ani godziny, miłość przychodzi nie proszona, w najmniej oczekiwanych swoją zatrudniłam do pracy, przez przypadek, i nawet nie wiem kiedy się zakochałam.... To bardzo fajna historia, cudowna miłość, partnerstwo, namiętność, lecz też nie wiem jaki będzie finał naszego związku...Nikogo na siłę nie zmusisz, a zadowalać osobę która nigdy zadowolona nie będzie, chyba nie ma sensu. Bo w końcu i Ty byś zaczął się męczyć w takim związku. A tak to oboje macie jeszcze szanse na coś wyjątkowego. Na marginesie, nie wierzę w koleżeństwo byłych par. Istnieją takie znajomości lecz nie są szczere. Masz tu na forum dożo koleżanek Powodzenia "Dobrze widzi się tylko sercem" 4 Odpowiedź przez pionier 2010-01-14 18:20:44 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Nie jest takie proste!Fajnie ze ktoś odpisał Mam 31 lat. W sumie muszę, powiedzieć ze nawet nie byliśmy parą, znałem ją od 3 miesięcy. Pod koniec października byliśmy wspólnie na weselu. Ona nie miała z kim to jej koleżanka nas poznał. pomyślałem sobie czemu nie-z nikim się nie spotykałem, no poza kontaktem telefonicznym i sms-owm z pewną dziewczyną. Lecz go zakończyłem tuż przed owym weselem. Później spotykaliśmy się, gdzieś średni raz na tydzień, wyjście do pubu, na kolacje, do kina, do wspólnych znajomych. Co dziennie ze sobą pisaliśmy ( w zasadzie to ja zawsze pisałem co u ciebie, a ona tylko odpisywała), telefony co drugi, trzeci dzień. Chciałem bardzo spędzić wspólnie sylwestra ale niestety w ten dzień pracowałem i nie było innej możliwości (myślałem by sobie załatwić L4-ale ostatecznie zrezygnowałem).Ona ten dzień spędziła w swoim domu z rodziną- miała inne zaproszenia ale z nich nie skorzystała, pewnie dlatego ze nie chciał iść sama. Kilka dni po nowym roku zaprosiłem ją na kolacje i zainicjowałem rozmowę o nas: przedstawiłem jej sytuacje ze, ją lubię i mi się podoba, ze chciałbym dalej kontynuować znajomość- dałem jej do zrozumienia ze chce by została kimś bliskim dla mnie- moją dziewczyną. Ona mi na to, ze na razie chce kontynuować znajomość ale na stopie koleżeńskiej. Powiedziała ze potrzebuje czasu by sobie poukładać w głowie pewne swoje sprawy. Wiosna 2009 roku zerwała zaręczyny, niebawem miała mieć nie wiem kiedy nie pytałem a ona nie mówiła-wspomniała tylko ze się wyprowadziła, oddała pierścionek i od tamtej chwili nawet słowa przeprosin nie usłyszała. Na co dzień jest kobietą (ma 27lat) zawsze uśmiechnięta, pełna życia, ale widziałem ze cierpi, ze coś ją trapi. Powiem szczerze że nawet się do niej nie przytuliłem (nie licząc tańca), nawet nie pocałowałem-choć oj bardzo. Ale traktowałem tą znajomość poważnie dlatego czekałem na odpowiednią chwilę, klimat. Może dlatego, że byłem taki ostrożny!? kto wie!Przypadkiem dowiedziałem się tylko właśnie od tej koleżanki zresztą naszej wspólnej ze ona bardzo cierpi po rozstaniu, i przyżekła sobie ze nigdy nie będzie się starała, pierwsza o faceta. Bo popełniła w życiu to tak dokładnie nie brzmi ale coś w tym że nie należy się poddawać, ale już sobie myślałem,ze znalazłem miłość w swoim życiu- postanowiłem ze będę delikatny i czuły, nie będę nachalny, na wszystko przyjdzie czas. A tu nawet nie wiem jak całuje, nie znam smaku jej dla Ciebie -neta Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 5 Odpowiedź przez chill-out 2010-01-14 19:20:20 chill-out Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 229 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości PurBlanca <3 napisał/a:No ale wiesz najlepszy lek to warto poczekac na tą prawdziwą miłość, na musi być odwzajemnione,żeby się ze sobą nie można czekać i czekać i czekać, aż do śmierci i nic się nie zdarzy. Nie ma żadnej pewności, że się kiedykolwiek spotka kogoś... czas to żaden lek, czas tylko przypomina o porażkach i upływającym życiu. Można się zawieść i sto razy i dalej być samemu. Niektórzy są po prostu - skazani na samotność. Czasem nagle ktoś się pojawia ....i już zostaje 6 Odpowiedź przez neta 2010-01-14 23:03:29 neta O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-11 Posty: 69 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Coś mi się pionier wydaje, że Ty za dużo myślisz i analizujesz, przez to się spinasz i nie jesteś naturalny. Chłopie masz już tyle lat że powinieneś rwać, kobieta się za pocałunek nie obrazi, za przytulenie tym bardziej. My to uwielbiamy i potrzebujemy, lecz jak coś się nie klei od początku to się nie sklei. Odwagi "Dobrze widzi się tylko sercem" 7 Odpowiedź przez pionier 2010-01-14 23:53:30 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Do notaTaK czytam i stwierdzam ze pewnie masz racje, taki ze mnie gapa- tyle razy chciałem się do miej zbliżyć ale powstrzymywał mnie myśl ze sie obrazi, bałem się ze dostane z mi na niej i dalej zależy, dlatego chciałem być może zauważyła ze ze mną coś nie halo! Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 8 Odpowiedź przez neta 2010-01-15 09:35:36 neta O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-11 Posty: 69 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Po uważnym przeczytaniu twojego postu, rozumiem tą dziewczynę. Przeżyłam coś podobnego. W czerwcu 2009 roku, rozstałam się z moim chłopakiem i naprawdę myślałam że to koniec, przypadkiem i bardzo szybko pojawił się inny, i postanowiłam spróbować. O Miłości życia chciałam zapomnieć, nawet wyjechałam na wakacje żeby nie myśleć o żadnym, jak wróciłam wypoczęta, opalona i uśmiechnięta, to na poważnie zaczęłam się spotykać z nowym chłopakiem. Nie do końca było dobrze, pojawiły sie problem, córka okazywała zazdrość, brak akceptacji z jej strony zaczął mnie zastanawiać. Ale wszyscy dookoła mówili że nie powinnam rezygnować, powinnam dać nowemu szanse... itd. Po 3 miesiącach dostałam smsa z przeprosinami od byłego, całkiem miło. Dni mojej nowej znajomości były policzone. Chodziłam ciągle zdołowana, myślałam, analizowałam, finał był taki że musiałam zostawić nową znajomość, bo zaczęłam oszukiwać jego i siebie. Nie można na siłę się zakochać. Obecnie jestem z moją miłością, przyjęłam przeprosiny i teraz jestem sobą, szczęśliwa z osobą którą kocham. Rozstanie było z powodu mojego telefonu do jego ojca, chodziło o firmę i ryzyko finansowe, mam duże doświadczenie zawodowe i jak widzę że ktoś mi bliski brnie w bagno to staram się do tego nie dopuścić. On nie słuchał, ja już od zmysłów odchodziłam więc porozmawiałam z ojcem, i wynik był taki że on i tak zrobił to co planował stawiając kolejną przeszkodę do naszego wspólnego życia, i obraził się na mnie. Ale My jak widać zawsze odnajdujemy do siebie tak mi się wydaję pionier że ta Twoja znajomość ma w głowie byłego faceta... A Ty być może jesteś tylko lekiem na ból jaki pozostał. Jeśli Ci naprawdę zależy na niej to weź ją za rękę i porozmawiaj z nią o przeszłości. Jak będzie kręcić, to znak że nie masz szans, a jak Ci wyzna szczerze że nie zapomniała o nim to staraj się jej pomóc. Każdy powinien się starać, nie tylko chłopak. Nie można tak do życia podchodzić, on mnie skrzywdził to teraz następny niech tańczy na rzęsach żebym go pokochała, bo nawet jak piruety będziesz na tych rzęsach robił to i tak z jej podejściem nic z tego nie będzie. Zrobisz jak uważasz "Dobrze widzi się tylko sercem" 9 Odpowiedź przez pionier 2010-01-15 12:43:19 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości neta napisał/a:Jeśli Ci naprawdę zależy na niej to weź ją za rękę i porozmawiaj z nią o przeszłości. Jak będzie kręcić, to znak że nie masz szans, a jak Ci wyzna szczerze że nie zapomniała o nim to staraj się jej pomóc. Każdy powinien się starać, nie tylko chłopak. Nie można tak do życia podchodzić, on mnie skrzywdził to teraz następny niech tańczy na rzęsach żebym go pokochała, bo nawet jak piruety będziesz na tych rzęsach robił to i tak z jej podejściem nic z tego nie będzie. Zrobisz jak uważasz Wiesz neta naprawdę podniosłaś mnie na duchu. Na pewno warto o nią walczyć i zrobię to- jeszcze nie wiem jak ale zrobię to. Wczoraj wieczorem i dziś nad ranem tak sobie myślałem żeby ją zaprosić na bal karnawałowy u mnie w pracy organizują pod koniec stycznia!- zresztą i wcześniej myślałem aby jej to zaproponować lecz od tygodnia się nie widzieliśmy, a chciałem ją zaprosić osobiście. A tu dostałem takiego sms-a, i nie wiem czy w takiej sytuacji wypada- chyba nie. Lepiej będzie umówić się na spotkanie! Odczekam trochę, przemyśle. Myślę ze znajdę w okolicy fajny lokal i zaproszę ją na kolację, a wtedy porozmawiam z nią szczerze. Nie wiem czy powiedzieć jej ze się w niej zakochałem, ze mi bardzo zależy?? (nie chcę jej wystraszyć) -może doradzisz mi neta. Jeszcze ci opowiem historię z ostatniego tygodnia starego 2009roku. Po świętach gdy wróciła do pracy z domu rodzinnego to się przeziębiła, gdy zaproponowałem spotkanie i chciałem ją wyciągnąć gdzieś do pubu lub ana łyżwy to odmówiła, rozumiem to bo się źle czuła. A gdy zaproponowałem że ją odwiedzę w domu to też powiedział ze ma bałagan, ze nie chce się w takim stanie spotykać. To wtedy wpadłem na pomysł i wysłałem jej kwiaty pocztą kwiatową, nie były to róże ale bukiet był śliczny-nazywał się "myślę o tobie" ( chciałem też maskotkę dorzucić do bukietu ale realizacja takiego zamówienia trwała by dłużej, a mi zależało na czasie). Gdy odebrała kwiaty to po godzince do mnie zadzwoniła z podziękowaniami ze są piękne, dziękowała ze jej zrobiłem naprawdę cudowny prezent i czuje się lepiej, powiedziała ze po raz pierwszy w życiu otrzymała w ten sposób kwiaty, i nie spodziewała się po mnie ze tak zrobię, zaskoczyłem ja bardzo miło. Poczułem się w tedy miło. Ale na sylwestra wyjechała do rodziny i tam go spędziła, dzwoniłem do niej z życzeniami wieczorem 31, dlatego wieczorem bo później byłem w pracy. I później przez trzy dni się nie odzywała, ani sms-a ani telefonu, coś mnie niepokoiło ale pomyślałem ze jest z rodzina to ma inne sprawy-co jej będę głowę zawracał. Po tych kilku dniach się odezwałem i zaproponowałem spotkanie zgodziła się. Pisałem już o nim wcześniej w pierwszych postach. W niedziele do mnie dzwoniła i chciała mnie zaprosić abyśmy razem poszli popatrzeć na "światełko do nieba" bo było o 20, lecz mnie nie było wmieście byłem 200km dalej ponieważ miałem zjazd na uczelni- przeprosiłem ze nie mogę być, pogadaliśmy sobie. To był ostatni tel od niej. W wtorek jej napisałem sms-a przed południem co u niej, jak się ma! A wieczorem dostałem odpowiedź: "że ok wszystko, no i że przemyślała naszą ostatnią rozmowę podczas spotkania, nie chce cie oszukiwać jestem fajnym kolegą i niech tak zostanie bo czym dalej to mogą tą znajomość stracić".Odpisałem jej po godzinie że rozumiem będzie jak chce, i że dziękuje za szczerość z jej strony. Że odezwę się kiedyś za jakiś kobiety inaczej odbieracie i czujecie. Neta - to głupie pewnie ale Może coś zrobiłem nie tak-może czegoś nie zrobiłem- ale nie wiem. Za wszystkie rady Ci dziękuje. Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 10 Odpowiedź przez neta 2010-01-15 14:51:08 neta O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-11 Posty: 69 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Ona na pewno jest zagubiona i nie wie czego chce. A powiedz mi czy Ty ją kochasz??I skoro sama mówi że chcę żeby to było koleżeństwo... że widzi w Tobie kolegę, to nie staraj się jej wmówić że jest inaczej. Ona Ciebie nie kocha, a to że Ty uważasz że ją kochasz to jeszcze nie świadczy, że naprawdę tak się dobrze, jak chcesz próbować to bez deklaracji, niech będzie tak jak ona chce, ale jak mam być szczera nie widzę tego związku. Przykro mi Bałagan w pokoju nie przeszkodzi jak się ma chęć ze złamaną ręką sprzątałam i układałam jak miał do mnie przyjechać chłopak na którym mi zależało, i do dziś dostaję wariacji jak mówi że przyjedzie, a to już ponad 4 lata...Ona tego chyba nie czuje, nie zależy jej. Nie dziękuj mi, tylko odpowiedz z ręką na sercu że ją kochasz? czy jest chemia? czy akceptujesz w 100%? że sprzedaż własną duszę za nią... "Dobrze widzi się tylko sercem" 11 Odpowiedź przez pionier 2010-01-15 18:44:25 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości neta napisał/a:A powiedz mi czy Ty ją kochasz??Wiem co to znaczy kochać. Kochałem w życiu dwa razy, za każdym inaczej ale tak samo mocno. Po pierwszym rozstaniu byłem przygnębiony rok może więcej- kochałem ją b. mocno. Tak się złożyło ze trafiłem na nieodpowiednie osoby dla siebie. Czy ja kocham? -Tak. Gdy ją widzę to jestem szczęśliwy, ciągle o niej myślę. Wiem że miłość nie polega tylko na czułościach i zbliżeniach. Życie przynosi nam tyle niespodzianek na co dzień, że sztuką jest sprostać wielu problemom, które niesie nam codzienne życie. Jest chemia, z mojej strony jest. Jestem pewien swojej decyzji. Poczekam na rozwój sytuacji, poukładam sobie w główce myśli. Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 12 Odpowiedź przez neta 2010-01-16 09:36:22 neta O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-11 Posty: 69 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości pionier, jeżeli tak, to bądź spontaniczny, miłość taka właśnie jest, nie planuj nie szukaj odpowiednich kawiarni, odpowiedniego dnia, okazji. Zrób coś spontanicznego, zaskocz ją, tak jak to zrobiłeś wysyłając jej kwiaty. Jak wiesz że jest w domu i nie ma planów, to jedź do niej, zadzwoń przed drzwiami powiedz że Ci zimno i czy zrobi Ci herbatę żebyś mógł się ogrzać, jak będzie mieć bałagan w domu to jej zaproponuj swoją pomoc (ale zastanów się czy chcesz kobietę na całe życie która nie potrafi dbać o czystość, później takie sprawy przeszkadzają).Chyba więcej nie pomogę, zdaj relację jak już coś wymyślisz Powodzenia "Dobrze widzi się tylko sercem" 13 Odpowiedź przez pionier 2010-01-17 23:26:12 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Aż nie wierzę!Napisała do mnie dziś sms-a, z co tam u mnie?, czy napisałem już prace?(bo własnie pisze prace na studiach), kiedy wracam do ... miasta gdzie się czy to taki czysto koleżeński sms, czy jednak nie?Oczywiście odpisałem, a ona odpisała na kolejnego. Nie wiem już, co mam myśleć Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 14 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-01-18 00:05:01 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościz przyjemnoscia przeczytalam caly watek Pionier, ciesz sie ale nie swiruj ) tak, troche spontanicznosci sie przyda! i jak sie spotkacie to sprobuj ja obiac, bacznie obserwuj reakcje. powodzenia 15 Odpowiedź przez pionier 2010-01-18 00:12:58 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości hmm, ale czy się spotkamy?Teraz to kolejny krok należy do mnie chyba? a tu w głowie pusto!! Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 16 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-01-18 00:19:30 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościa dlaczego by nie?? skoro jestescie z roznych miejscowosci, to ona pyta kiedy bedziesz niedaleko, bo zawsze Ty aranzowales 1 .Ahh co to znaczy pusto?? w zeszly piatek nowy film wszedl na ekrany -zobaczce go chociazby 17 Odpowiedź przez pionier 2010-01-18 00:24:46 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości to jest dobra myśl, ale dopiero za tydzień bo muszę zostać jeszcze w rodzinnych stronach by załatwić sprawy Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 18 Odpowiedź przez neta 2010-01-18 00:26:25 neta O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-11 Posty: 69 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości pionier bo się będę straszliwie gniewać jak nie wypełnisz zaraz tej pustki w głowie szybciutko coś wymyśl, kochasz ją przecież! no chyba że..... "Dobrze widzi się tylko sercem" 19 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-01-18 00:31:58 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościoki. zeby tylko ona nie czekala tydzien na odpowiedz (zgroza). 20 Odpowiedź przez pionier 2010-01-20 23:52:00 Ostatnio edytowany przez pionier (2010-01-21 00:03:04) pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości hej,W sumie jeszcze się nie spotkaliśmy ale piszemy ze sobą. Jesteśmy umówieni w następnym tygodniu na spotkanie, ona zasugerowała sama - to super nareszcie jakiś przełom lecz zastanawia mnie coś? Dziś również pisaliśmy ze sobą, ja jej co u niej i takie tam a ona odpisała "na zewnątrz to zimno brr ale dobrze ze w domku i w serduszku cieplutko-pozdrawiam" - Jak mam to rozumieć? Chyba chciała mi dac coś do zrozumienia? Albo jestem przewrażliwiony! Dziwi mnie jej zachowanie? Podczas spotkań i rozmów wydała mi sie, tak ja poznałem: jako stanowczą rozsądną kobietę, która wie czego chce w życiu- mówiła otwarcie, jako kobietę zaradną i towarzyska. A tu odpisuje w ten sposób.... nigdy tak nie odpisywała, nie rozmawialiśmy. Nie żebym tak nie spotkanie juz niedługo za kilka dni wiec czekam z utęsknieniem, na pewno zdam relacje ) Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 21 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-01-21 16:05:18 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościsuper, zaczyna sie ukladac pisz, pisz co dalej 22 Odpowiedź przez safirka 2010-01-24 19:09:43 safirka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-24 Posty: 5 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościWitam:)mam 32 lata jestem samotna i kompletnie nie mam szczęscia w miłości!!!!!gdybym miała wam opisac historie mojego życia musiałabym poświęcic na to kilka myślicie istnieje coś takiego jak przeznaczenie???????Moim zdaniem nic nie dzieje się bez powodu wszystko jest po coś i czasem można o coś walczyc z całych sił i się polegnie!...wtedy trzeba się podniesc i isc dalej bo własnie byc może w dalszej wędrówce naszego życia czeka nas coś wyjatkowego.... 23 Odpowiedź przez pionier 2010-01-29 21:48:08 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Witam minęło trochę już czasu od ostatniej wizyty na forumJa wspominałem ze umówiliśmy się, byliśmy w kawiarni a potem w kinie, było miło, może było by milej ale towarzyszyła nam jej koleżanka ale nie żałuje czasem tak bywa. Ale spotkaliśmy się jeszcze raz a dokładnie wczoraj, byłem u niej oglądaliśmy film na dvd, przytuliłem ja do siebie i tak przez cały film byliśmy wtuleni a gdy chciałem ją pocałować to odmówiła, " jeszcze nie teraz, nie jestem gotowa", nie nalegałem- wiem ze muszę dać jej czas, ale wszystko jest na dobrej drodze, myślę ze powoli zaufa mi i będziemy szczęśliwi )w niedziele wybieramy się jak pogoda dopisze na wkrótce Walentynki!! Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 24 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-01-29 22:05:35 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości super Pionier!!!!!Safirka moze nie w przeznaczenie ale w prawo niespodziewajki 25 Odpowiedź przez pionier 2010-01-31 15:21:29 Ostatnio edytowany przez pionier (2010-01-31 15:24:13) pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości , :(wczoraj pracowałem wiec nie mogłem się spotkać, wysłałem jej może ze trzy smsy: co u niej? i co robi?nie odpisała a dziś pisze, ze jest juz w mieszkaniu siedzi i pije kawkę z do zrozumienia ze czeka na propozycję z mojej strony, jak to jest: ja czekam na jakikolwiek sygnał od nie, jak sie ma a tu nic. A za jakiś czas pisze ze- a raczej sugeruje spotkanie! Coś ni tu "dziwnie śmierdzi", a może umawia się z dwoma! Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 26 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-01-31 15:26:27 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościmoze nie koniecznie smierdzi. moze jest takim biernym typem czlowieka. jesli Ty piszesz kilka wiad. a Ona nie odp. to albo pogrywa sobie z Toba albo wydajesz sie jej Ci zycze jak najlepiej. 27 Odpowiedź przez pionier 2010-02-21 18:21:29 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości Musze się pochwalić, że jesteśmy ze sobą, Warto było być cierpliwym i warto było czekać. Jestem i zrobie wszystko aby tak było zawsze. ) Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! 28 Odpowiedź przez samotnyadam 2010-02-21 18:58:55 samotnyadam Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-21 Posty: 377 Wiek: 23 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości pionier napisał/a:Musze się pochwalić, że jesteśmy ze sobą, Warto było być cierpliwym i warto było czekać. Jestem i zrobie wszystko aby tak było zawsze. )pogratulować... Ja już z cierpliwości usycham... Obecniejużniesamotny dzięki forumnetkobiety 29 Odpowiedź przez Namaluje Cie Lzami 2010-02-21 22:32:12 Namaluje Cie Lzami Netbabeczka Nieaktywny Zawód: pracownik adm-biur Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 428 Wiek: 33 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości chill-out napisał/a:PurBlanca <3 napisał/a:No ale wiesz najlepszy lek to warto poczekac na tą prawdziwą miłość, na musi być odwzajemnione,żeby się ze sobą nie można czekać i czekać i czekać, aż do śmierci i nic się nie zdarzy. Nie ma żadnej pewności, że się kiedykolwiek spotka kogoś... czas to żaden lek, czas tylko przypomina o porażkach i upływającym życiu. Można się zawieść i sto razy i dalej być samemu. Niektórzy są po prostu - skazani na sie z Toba w 100% The hard way is the best way. 30 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-02-28 13:02:27 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłościPionier świetnie że się udało :):)Mam nadzieję że Twoje szczęście bedzie trwało bez końca :) 31 Odpowiedź przez pionier 2010-03-22 20:17:52 pionier Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-16 Posty: 22 Wiek: 31 Odp: Kompletny brak szczęścia w miłości (mam dwóch tygodni sie nie widzimy, ona ma troche swoich sprwaw z urzadzaniem mieszkania wiec mało czasu mi poświęca, nawet odpisuje i telefonuje rzadziej. Ja postanowiłem ze chwile odczekam ze "pozwole" jej zjac sie swoimi sprawami. Ale usycham z tesknoty za nia, tak myślaem zeby ja w weekend odwiedzić u niej w rodzinnym domku, zapytałem sie jej o plany na weekend a ona mi na to byśmy nasze spotkanie odłożyli na nastepny tydzień. Ok pomyślałem. W sobote dzwoni do mie co robie czy jej nie odwiedze !! a Ja juz sobie zaplanowałem weekend i byłem w swoich rodzinnych stronach, pomagałem bratu przy remoncie nie mogłem tak ot sobie przerwac pracy i do niej jechać. Mam swoje zasady i jezeli cos komuś obiecuje to tak staram sie czynić, jestem lojalny. Ona zaproponaowała dziś spotkanie lecz ja nie moge bo pracuje, mam służbe i nie moge wyjsc z pracy. Powiedziałem ze jutro moge, to znowó jej nie pasuje i tak to jest. Cholera tesknie za nią jak diabli, chciałbym jej pomuc w zakupach urzadzaniu, doradzić! lecz ona mi tego nie proponuje, zastanawiam sie czy mnie traktuje poważnie? Sadzac po telefonach to tak lecz to sie nie przekłada na realia. UF, chciałbym sie jakoś odreagować- napić sie ale nie moge. Może pójde na siłownie, to moze na zdrowie mi wyjdzie Dziewczyna uparta zawsze jest coś warta! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Osobowość tworzy własny świat, bez względu na to, jak bardzo chcielibyśmy wierzyć w obrażenia, zaklęcia miłosne, oszczerstwa i inne mistyczne powody, dlaczego nie ma szczęścia w życiu osobistym, miłości i pieniądzach. Twoje negatywne przekonania, ukształtowane przez lata, mają większy wpływ, niż możesz sobie wyobrazić.
Odpowiedzi Majla. odpowiedział(a) o 08:50 ' Jeśli nadal nie masz połówki - to oznacza, Że Bóg mówi 'A jego zostawię na kogoś wyjątkowego '. Ja też nie mam, luzik ;d blocked odpowiedział(a) o 08:46 ja niestety także nie mam szczęścia w miłości Spokojnie . Gdzieś tam czeka ta jedyna. Ja mam 19 lat i nie mam faceta jeszcze;) Tez nie mam szczęścia w miłości. Chłopaki nie zwracają na mnie nie mam w ogóle..Dam Ci jedna radę, nie zmieniaj się, bądź sobą, bo wcześniej czy później znajdziesz swoją druga połówkę. Ta jedyna,pokocha Cię za to jaki blocked odpowiedział(a) o 08:53 Powinieneś znaleźć dziewczynę na której ci zależy i pokazać jej że jesteś też kimś wyjątkowym. Z czasem przyjaźń przerodzi się w miłość. Nie ma nic od daw032 odpowiedział(a) o 08:57 Ja planuję być z kimś dopiero od 21 lat . No wiesz szkoła itd. I<3koty odpowiedział(a) o 09:10 Może jeszcze nie poznałeś tej dziewczyny, która się w Tobie zakocha i będziecie razem:) Nie byłoby fajne życie z jedną, najukochańszą dziewczyną? blocked odpowiedział(a) o 09:37 pewno gdzieś czeka twoja druga do góry,oczy przed siebie to napewno ją zobaczysz! Karmin! odpowiedział(a) o 12:15 Musisz inaczej z dziewczynami postępować, nie wiem jak ale żeby brały cię na poważnie. Ale to też nie od cb zależy jak będą cię traktować. Może tym dziewczynom nie przychodzi na myśli że moglibyście być parą, bo może one nie chcą.. A chłopak-przyjaciel fajna sprawa ale kończy się tak że albo on albo ona się zakocha ;/ Uważasz, że ktoś się myli? lub
pIhQ.
  • arv7x1ssbc.pages.dev/2
  • arv7x1ssbc.pages.dev/4
  • dlaczego nie mam szczęścia w miłości